Aktualności

Niezależne inicjatywy
na rzecz studentów
i doktorantów

Stypendia na kierunkach zamawianych były źle zaprojektowane

Najwyższa Izba Kontroli podsumowała ministerialny program kierunków zamawianych. Prawdopodobnie część pieniędzy podatników została zmarnowana, bo nie przewidziano zwrotu środków w przypadku przerwania studiów (co było nagminne), a stypendia przyznawano nawet za kompromitująco niską średnią ocen.

Na realizację programu kształcenia na kierunkach zamawianych zaplanowano środki finansowe w wysokości 1.196.802,1 tys. zł. Do 30 września 2014 r. wydano 851.091,4 tys. zł.

Najwięcej środków finansowych przeznaczono na stypendia za wyniki w nauce (509 mln zł) i wzbogacenie oferty edukacyjnej, np. staże i praktyki (178 mln zł). Ponadto, aby wyrównać poziom wiedzy z matematyki i fizyki uzyskany przez osoby rozpoczynające studia na poprzednich etapach kształcenia dofinansowano również zajęcia wyrównawcze (37 mln zł). Zakończenie realizacji projektów zaplanowano na 31 grudnia 2015 r.

Zdaniem Izby wadliwie zaprojektowano podstawę ministerialnego programu, czyli system stypendiów, który miał zachęcić absolwentów szkół ponadgimnazjalnych do wyboru kierunków zamawianych. System wypłat stypendiów obejmował wszystkich studentów - także tych z pierwszego roku, na podstawie wyników matury. Od drugiego roku formalnie przewidziano stypendia dla połowy studentów osiągających najlepsze wyniki w nauce. Minister nie ustalił jednak granicznego progu, który trzeba było osiągnąć, aby uzyskać stypendium. W skrajnym przypadku stypendium wypłacono więc także studentom, których średnia ocen wyniosła 3,1 (np. na UKSW w Warszawie). Nie zróżnicowano wysokości przyznawanych stypendiów - była taka sama dla wszystkich. W efekcie zarówno studenci osiągający lepsze, jak i gorsze wyniki w nauce otrzymywali stypendia w takiej samej wysokości.

Izba zwraca uwagę, że system nie przewidywał zwrotu środków w przypadku rezygnacji studenta ze studiów. Tymczasem odsetek studentów przerywających naukę po pierwszym roku studiów na kierunkach technicznych, matematycznych i przyrodniczych był nadal wysoki (prawie 30 proc. w 2013 r.). Założono, że w 2015 r. jego wartość wyniesie niecałe 18 proc., co może być trudne do osiągnięcia.

Ani ministerstwo, ani od 1 września 2011 r. Narodowe Centrum Badań i Rozwoju nie monitorowało losów absolwentów kierunków zamawianych. Żadna z tych instytucji nie wiedziała, ilu stypendystów kształcących się na studiach o profilu technicznym, matematycznym i przyrodniczym ukończyło lub przerwało studia. W takiej sytuacji niemożliwe było zbadanie efektywności wykorzystania środków publicznych wydanych na - jak podkreśla NIK - najbardziej kosztowne zadanie w ramach projektu, jakim były stypendia. Nie można też było ustalić, czy absolwenci kierunków zamawianych znaleźli pracę.

W 2014 r. minister nauki i szkolnictwa wyższego rozpoczął kolejny pilotaż - Program Rozwoju Kompetencji o wartości ponad 50 mln zł, który zastąpił kształcenie na kierunkach zamawianych. Program kładzie nacisk na rozwój tzw. umiejętności „miękkich” (takich jak np. kreatywność, komunikatywność, umiejętność pracy w zespole), ale także pomaga studentom w zdobywaniu kompetencji zawodowych, analitycznych, w zakresie przedsiębiorczości. Program ten nie przewiduje systemu stypendialnego.

Pełny raport NIK na https://www.nik.gov.pl/plik/id,9576,vp,11822.pdf

autor: źródło NIK